sobota, 24 stycznia 2015

Artykuł

Steve Pratt udał się do Londynu, by porozmawiać z JOHNNYM DEPPEM i PAULEM BETTANYM po premierze Mortdecai

Czy prawdziwy Johnny Depp może wstać?

Niczego nie lubi tak bardzo jak przebieranek i mówienia z zabawnym akcentem. Albo, jak ktoś to ujął  "ciągle gra dziwacznych, ekscentrycznych wyrzutków niezrozumianych przez społeczeństwo; rzucających się w oczy  i zmanierowanych."

Jego najbardziej popisową przemianą jest inspirowany Keithem Richardsem Jack Sparrow z Piratów z Karaibów, ale w jego repertuarze znajdują się też człowiek z ostrzami zamiast palców, reżyser kiepskich filmów lubujący się w swetrach z angory, podrzynający gardła barbierz z Londynu i nowojorski inspektor polujący na bezgłowego jeźdźca.

Jest niezwykle wszechstronny, co po raz kolejny udowadnia swoim nowym filmem Mortdecai, gdzie gra wąsatego, angielskiego marszanda szukającego obrazu, który może zaprowadzić go do ukrytego nazistowskiego złota.

Depp, który przybył na wtorkową konferencję, ma na sobie te same ciuchy, w których wystąpił na premierze w Londynie (i prawdopodobnie w Berlinie dzień wcześniej)

"Przysadzisty" i "niezadbany", tak opisali go dziennikarze z Daily Mail. Towarzyszy mu Paul Bettany, który nie jest ani przysadzisty, ani niezadbany, co tylko wyolbrzymia niechlujny wygląd Deppa.

Bettany gra asystenta Mortdecaia, który na swoje nieszczęście nazywa się Jock Strapp. To ich trzeci wspólny film i świetnie się ze sobą dogadują. Ich rodziny spędzają razem wakacje, a córka Bettany'ego nazywa Deppa "Fajnym Wujkiem".

Bettany wyjaśnia: "Moje dzieci nazywają go Fajnym Wujkiem, bo ma wyspę." Chodzi oczywiście o wyspę na Bahamach, którą Depp kupił za ponad trzy i pół miliona dolarów.

Dobrze się bawili, kręcąc Mortdecai, być może aż za dobrze, jak sugeruje Depp, któremu książki pokazał aktor Jack Davenport, z którym grał w Piratach. Doskonale wiedział, jak bardzo Depp kocha wszystko, co brytyjskie, włącznie z serialem The Fast Show, w którym kiedyś gościnnie wystąpił, z czego jest niezmiernie dumny.

Bettany podejmuje temat: "To dziwne, że gwiazdor Hollywood, aż tak bardzo interesuje się brytyjską komedią. Jeszcze dziwniejsze jest to, że biedny dzieciak pochodzący z Kentucky, marzący o karierze gitarzysty, uwielbiał Petera Sellersa i komedie produkowane przez studio Ealing. Dziwaczne jest to, że wychowywał się na tych samych filmach, co ja."

Depp dodaje, że uważa Aleca Guinnessa za "najbardziej niesamowitego aktora", odnosząc się do ról, które grał w klasycznych komediach Ealinga, takich jak między innymi Szlachectwo zobowiązuje. Jego Mortdecai to "ukłon w stronę aktorów, którzy potrafili grać w takich komediach. Szczególnie dla Petera Sellersa. Moim ulubieńcem jest też Terry-Thomas. Mortdecai jest w większości inspirowany Terrym-Thomasem. Był też świetny francuski aktor Louis de Funes. Prawdziwa petarda."

Zdaje się, że na planie było naprawdę wesoło. Depp, który czytając książkę, ciągle się głośno śmiał, i na planie bezustannie chichotał: "Prawdopodobnie bawiliśmy się aż za dobrze. Jestem pewien, że któryś z producentów - oh, ja jestem jednym z nich - był bardzo zirytowany tym, że Paul i ja ciągle wychodziliśmy ze swojej roli."

Nie tylko im się to przytrafiało. Również Gwyneth Paltrow nie potrafiła zachować powagi. "Ciągle wybuchała śmiechem" mówi Depp, a Bettany dodaje "Pamiętam, jak stała i błagała cię, byś przestał być taki zabawny."

Mortdecai ma obsesję na punkcie sztuki. Deppa ciągle inspirują jacyś artyści na czele z Banksym, który jego zdaniem jest "unikalny i wspaniały." Prywatną obsesją aktora są książki, głównie ich pierwsze wydania. Bettany kocha gitary, tak samo Depp. "Twoja kolekcja jest większa niż moja" mówi Bettany, który trzyma gitary w przeznaczonej do tego celu stodole.

Czy na nich gra? "Patrzę na nie i je je głaszczę" mówi.

"Ja swoich nie głaszczę" dodaje Depp.

Podczas gdy Mortdecai Deppa inspirowany był brytyjskimi aktorami komediowymi i rozmaitymi arystokratami, których poznał w Londynie, Bettany oparł Jocka na ochroniarzach Deppa, którzy "powstrzymują tego idiotę przed wpakowaniem się w poważne tarapaty".

Obaj chcą przekazać wiadomość, że Mortdecai to zabawny film.

"To naprawdę zabawny, wyrafinowany film pełen żartów. Rzadko kiedy robisz film i jesteś w stanie przewidzieć to, że widzowie będą na nim moczyć spodnie ze śmiechu. Zdarzy się to prawdopodobnie kilku osobom, więc przy wejściu na salę kinową powinny leżeć pieluchy dla dorosłych" mówi Depp.

Mortdecai będzie można obejrzeć w każdym kinie od piątku. 


Źródło: Johnny Depp Zone

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga