Premiera - Berlin + Johnny o muzyce + Zdjęcia + Marilyn Manson

18.01.2015 Premiera Mortdecai w Berlinie:

 

 

 

Źródło: Johnny Depp Zone

Podczas promocji filmu Mortdecai w Berlinie, Johnny podzielił się swoimi przemyśleniami na temat kariery muzycznej:

Myśl, że miałbym nagrywać własne płyty, przyprawia mnie o mdłości. Mam to szczęście, że nagrywam z przyjaciółmi. Muzyka wciąż jest częścią mojego życia. Ale nigdy nie usłyszycie projektu The Johnny Depp Band. Takie coś nigdy nie powstanie.
Teraz ludzie, którzy osiągnęli jakiś sukces i mają również zdolności muzyczne, zakładają zespoły i zbijają na tym duże pieniądze. Mi nie podoba się pomysł pd tytułem: 'przyjdź posłuchać, jak gram na gitarze, bo widziałeś mnie w dwunastu filmach.' Tak nie powinno być. Słuchacze powinni interesować się wyłącznie twoją muzyką.  

 


Czternastego stycznia Johnny i Amber spotkali się z Georgem Jungiem, w którego Depp wcielił się w filmie Blow:

 W brytyjskim tygodniku The Observer pojawił się wywiad z Marilynem Mansonem - muzyk, zapytany o to, czy chciałby mieć dzieci, odwołał się do przykładu Johnny'ego:

Chodzi o to, by przekazać swoje dziedzictwo. Jestem ostatnim facetem w rodzinie, nie mam rodzeństwa. Tak, sporo o tym myślałem. Myślę, że dałbym sobie radę... Jestem ojcem chrzestnym córki Johnny'ego Deppa. To mój najlepszy przyjaciel, podarowałem jej pierwszą parę szpilek. Niestety wtedy jeszcze nosiła pieluchy. Było niezręcznie, kiedy spotkaliśmy się czternaście lat później i Johnny powiedział: 'Hej, to wujek Manson. Dał ci pierwszą parę szpilek i zmienił pieluchę.' Brzmiało kiepsko, ale było niesamowite. 


Więc myślisz, że pewnego dnia mógłbyś zostać ojcem?
Mój najlepszy przyjaciel jest tak dobrym ojcem, a prowadzi podobny tryb życia, to sprawia, że myśl o stworzeniu życia wydaje mi się całkiem miła. Ale nie chciałbym mieć córki - bo mając córkę, musisz martwić się o wszystkie fiuty na świecie. A kiedy masz syna, martwisz się tylko o jednego fiuta.