piątek, 6 lutego 2015

Alice Cooper

Alice Cooper o Johnnym dla Rolling Stone:

Często się widujemy. Stał się moim bliskim przyjacielem i współpracownikiem. Ostatnio sporo razem nagrywaliśmy. To naprawdę bardzo utalentowany i świetny facet. Johnny to gość, który nie musi nic robić; robi coś, bo tego chce. Nie chodzi tu o jego ego.

Rozmawialiśmy na planie [Mrocznych cieni], obaj w pełnym makijażu, naszym tematem była muzyka. Byliśmy wtedy w Londynie, miałem tam grać koncert ze swoim zespołem w 100 Club i zaproponowałem, by się do nas przyłączył. Tak zrobił. Zagrał z nami parę klasycznych coverów. Byliśmy nim zachwyceni.
Jeśli chodzi o grę, Johnny ma oldschoolowe, rock'n'rollowe wyczucie. Polega ono na tym, że muzyk jest wybredny i gra rozważnie. Wchodzi kiedy trzeba, nie przedłuża swoich partii, czego wielu gitarzystów powinno się od niego nauczyć. Nie jest bestią sceniczną, co bardzo mnie zaskoczyło. Cieszy się z tego, że może grać, ale nigdy nie skupia na sobie uwagi. Uwielbiam w Johnnym to, że gra dla przyjemności i robi to, bo kocha muzykę. Zaczynał jako muzyk, więc jest to coś bardzo bliskiego jego sercu. 

 



Od dwóch dni w mediach pojawiają się informacje, jakoby Johnny i Amber wzięli ślub w posiadłości Deppa w Los Angeles. Ani para, ani ich rzecznicy prasowi nie potwierdzili tych doniesień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga