sobota, 12 września 2015

NPR's Weekend Edition Saturday (tłumaczenie)

Dziś na antenie radia NPR zaprezentowany został wywiad z Johnnym i Alicem Cooperem dotyczący Hollywood Vampires. Poniżej tłumaczenie rozmowy muzyków ze Scottem Simonem:

Scott Simon: Pozwólcie, że zacznę od tego: o co chodzi z tym zbieraniem się gwiazd rocka i piciem prawdopodobnie zbyt dużej ilości alkoholu?
Alice Cooper: W latach siedemdziesiątych każdy był u szczytu swojej kariery. A przecież wszyscy pijemy, czyż nie? Zawsze trafialiśmy do Rainbow, aż w końcu ktoś nas zapytał: "dlaczego nie pójdziecie na strych, gdzie nikt nie będzie wam przeszkadzał?" Uznaliśmy, że to świetny pomysł. Każdej nocy było nas siedmiu albo ośmiu: Harry Nilsson, ja, Mickey Dolenz, Bernie Taupin, Keith Moon, jeśli akurat był w mieście. To był klub towarzyski, pijacki, klub dla gwiazd rocka, które piły - i to naprawdę dużo. Byliśmy wtedy niezniszczalni. 

Simon: Wydawało wam się, że jesteście niezniszczalni.
Cooper: I o to właśnie chodzi. Dwaj z nich, honorowe Wampiry - Jim Morrison i Jimi Hendrix - zmarli w wieku dwudziestu siedmiu lat. Byli archaniołami w naszej grupie. Ale wtedy czuliśmy się całkowicie niezniszczalni. Jesteś w trasie, siedemdziesiąt pięć miast, osiemdziesiąt dni, potem na dokładkę nagrywasz płyty. Zaczęli nazywać nas Hollywoodzkimi Wampirami, bo widywano nas tylko nocą. 

Simon: Czy przyjaźń z Jimem Morrisonem była łatwa?
Cooper: Bardzo go lubiłem jako człowieka. Był poetycką postacią, ciągle myślał o śmierci. Widać to w jego piosenkach - niemal każdy utwór, który napisał, powiązany jest z umieraniem. Był amerykańskim skarbem, który odszedł zbyt wcześnie. 


Simon: Możesz nam powiedzieć, czego chciałabyś nauczyć Johnny'ego Deppa i może niektórych młodszych członków Hollywood Vampires, czerpiąc z tego doświadczenia?
Cooper: Johnny już to zna. Widział, jak alkohol i narkotyki wpływają na karierę. Musisz pamiętać o jednej rzeczy: Johnny był gitarzystą i rockowcem, zanim został aktorem. Do Los Angeles przyjechał z zespołem. 

Simon: Johnny Deppie, jak poznałeś historię Hollywoodzkich Wampirów?
Johnny Depp: Ja i Alice znaliśmy się już wcześniej, ale dopiero na planie Mrocznych cieni mogliśmy dłużej pogadać i napisać razem jakieś piosenki. Zaczęliśmy to robić, jedna rzecz pociągnęła za sobą kolejną i narodził się z tego wampirzy projekt - opowiadał mi te wszystkie historie i ogromnie mnie one zafascynowały. 

Simon: Mogę zapytać o waszą nową piosenkę? Ma tytuł, o który wszyscy będą pytać, "Dead Drunk Friends" (Zalani w trupa przyjaciele). 
Cooper: Ujmę to tak: jesteśmy w Rainbow o piątej rano, nie ma tam nikogo - są tylko duchy. To toast wzniesiony na ich cześć. Brzmi jak coś, co śpiewałby pijany pirat, ale ma w sobie melancholię i stanowi podsumowanie całego albumu. 
Depp: Alice powiedział, że potrzebujemy czegoś, co będzie brzmiało nierówno, odrobinę pijacko. Tego dnia wszyscy wyszli ze studia, a ja ciągle miałem w głowie słowa Alice'a "powinno brzmieć pijacko, powinno brzmieć pijacko". Jako że raz czy dwa doświadczyłem pijaństwa, wpadła mi do głowa melodia - brzmiała bardzo pijacko, więc pokazałem ją Alice'owi. Tekst napisał w kilka minut. 


Simon: Zastanawiam się, czy dla każdego z was ta piosenka ma inne znaczenie, ponieważ, Alice, byłeś oryginalnym członkiem klubu, Johnny, jesteś tym nowym w grupie. Dla jednego z was to życie - dla drugiego historia. 
Cooper: Johnny ma w sobie starą, rockową duszę. Gdy podaję tytuł jakieś piosenki, odpowiada: "tak, znam ten kawałek." I zawsze są to utwory, których nie powinien znać, które nie pochodzą z jego pokolenia. Więc równie dobrze mógł tam z nami być. 

Simon: Johnny Deppie, czy masz wrażenie, jakbyś tam był?
Depp: Myślę, że Alice wyczuwa w ludziach skłonności do autodestrukcji. Mimo iż nie było mnie wtedy z Alicem i Wampirami - ale oddałbym wszystko, by tam być - przeżyłem tego własną wersję, tyle że nieco później.

Tłumaczenie: Marion


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga