środa, 13 lipca 2016

People (tłumaczenie)

Autor: Michael Miller @write_miller

Kiedy Amanda Currie kupowała z wyprzedzeniem bilet, by zobaczyć na żywo swojego idola Johnny'ego Deppa, nie miała pojęcia, że w dniu koncertu będzie sparaliżowana od szyi w dół.  

U pochodzącej z Chicopee w stanie Massachusetts dwudziestotrzylatki w dwa tysiące piętnastym roku zdiagnozowano czwarte stadium glejaka wielopostaciowego, kiedy to szykowała się do egzaminu na wyższych studiach matematycznych. Dzień po postawieniu diagnozy Currie przeszła operację mózgu, co pozwoliło jej zdać test i rozpocząć przygotowania do magisterki, cały ten czas poddawana była chemioterapii i naświetlaniom.

Currie zakochała się w Deppie jako dziesięciolatka, dorastała podziwiając jego pracę aktorską. Kilkakrotnie widziała każdy jego film, zbiera związane z nim rzeczy i czasami nazywa go miłością swojego życia. 

Kiedy wujek Chris powiedział jej, że zespół Deppa Hollywood Vampires będzie grał w Foxwoods Resort Casino w Connecticut, Currie zaszalała i w kwietniu kupiła bilet na meet-and-greet mającego się odbyć drugiego lipca koncertu.  

"Amanda była niezwykle podekscytowana tym, że jej marzenie o spotkaniu Johnny'ego Deppa w końcu się spełni" powiedziała jej matka Kim. "Ale w maju stan Amandy się pogorszył, straciła władzę w nogach." 

Z czasem było jeszcze gorzej, wkrótce Currie była już całkowicie sparaliżowana od szyi w dół. "Nie mieliśmy pojęcia, co robić, nie wiedzieliśmy, czy jest wystarczająco silna, by pojechać na koncert" wyjaśnia Kim. "Wiedziała, że to niemal niemożliwe, ale ciągle o tym mówiła i odliczała dni. Mówiła nam, że na pewno dożyje tego dnia."

Przyjaciółka Currie, Tianna, była zdeterminowana, by spełnić to życzenie. Dzięki niej lokalny szpital zgodził się zapewnić karetkę pogotowia i dwóch techników medycznych. W tym samym czasie wujek Chris aranżował zakulisowe spotkanie z Hollywood Vampires. 

Kiedy wujek Chris i Tianna podzielili się dobrymi wiadomościami, Currie była ogromnie podekscytowana i krzyknęła "Co ja na siebie włożę?

Przed koncertem Depp, Alice Cooper i Joe Perry spotkali się z Currie w karetce, która ją przywiozła. Zapytana o swoje wrażenia ze spotkania z idolem po pokonaniu tylu przeszkód, Currie powiedziała: "To było wspaniałe, niesamowite i wyjątkowe. Spełnienie moich  najśmielszych oczekiwań, a nawet więcej - najlepsza rzecz, jaka kiedykolwiek mi się przytrafiła."

O samym Deppie powiedziała: "Był wyrozumiały, uroczy i taki atrakcyjny! Jest rozmowny, czarujący, zabawny i twardo stąpa po ziemi. Spotkanie z nim było ekscytujące, choć odbyło się w dużym pośpiechu."

Dodaje: "Całe to doświadczenie było magiczne. Nadal nie mogę uwierzyć, że to zdarzyło się naprawdę, mimo iż mam zdjęcia, by to udowodnić. Najbardziej zapamiętam to, jak troskliwy i szczery był. Sprawia, że czujesz się przy nim wyjątkowo - tego nie można przebić! Dodał mi odwagi do walki z rakiem."

Currie otrzymała możliwość oglądania koncertu zza kulis i powiedziała, że występ ten to było: "Dziesięć na dziesięć, coś niesamowitego. Muzyka była bardzo dobra, a występ Johnny'ego wspaniały." Hollywood Vampires zadedykowali go "swojej przyjaciółce Amandzie." 

"To był najlepszy dzień w moim życiu" mówi Currie. "To wszystko bardzo wiele dla mnie znaczy."

Depp dotrzymał słowa i spędził z nią trochę czasu po występie. "To, co mi powiedział, to mój sekret, nie zdradzę go" zażartowała Currie. 

Wspomniała także o tym, że mimo iż przyjechała tam dla Deppa, doceniła też dobroć i współczucie Alice'a Coopera i Joe Perry'ego. 

Currie będzie kontynuowała swoją trudną walkę z chorobą, ale mimo to uważa się za szczęściarę. "Miałam szczęście, że poznałam Johnny'ego Deppa" mówi. "Wielu ludzi ma marzenia, ale nie każdy ma szansę jej spełnić.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga