czwartek, 7 grudnia 2017

J.K. Rowling

Tydzień temu reżyser serii Fantastyczne zwierzęta David Yates po raz pierwszy wypowiedział się publicznie o pozostawieniu Johnny'ego w obsadzie filmu. Owa wypowiedź wywołała burzę wśród fanów Pottera: reżysera oskarżono o lekceważenie ofiar przemocy domowej i zaczęto atakować samą J.K Rowling. Autorka potterowej sagi opublikowała dziś oficjalne oświadczenie w tej sprawie:

Kiedy Johnny Depp został wybrany do roli Grindelwalda, uznałam, że będzie w niej wspaniały. Jednakże w trakcie kręcenia zdjęć do pierwszej części filmu w prasie pojawiły się historie, które głęboko zmartwiły mnie i wszystkich zaangażowanych w pracę nad serią. 
Zmartwieni fani Harry'ego Pottera zaczęli kwestionować naszą decyzję o kontynuowaniu współpracy z Johnnym Deppem. Jak powiedział David Yates, długoletni reżyser Pottera, rozważaliśmy możliwość przekazania tej roli innemu aktorowi. Rozumiem, dlaczego nasza decyzja o tym, by tego nie robić, rozgniewała i zdezorientowała niektóre osoby. 
Ogromna i wspierająca się społeczność, która wytworzyła się wokół Harry'ego Pottera to jedna z największych radości mego życia. Brak możliwości mówienia o tym problemie otwarcie był dla mnie trudny, frustrujący i momentami bolesny. Muszę jednak uszanować ugodę między dwiema osobami, które pragną chronić swoją prywatność i pozostawić ten etap za sobą. 
Rozumiejąc zaistniałe okoliczności, zarówno ja jak i ekipa filmowa nie tylko czujemy się komfortowo, ale i ogromnie cieszymy się z tego, że to Johnny zagra główną postać w filmach. 
Cudownie pisało się scenariusze do dwóch pierwszych części i nie mogę się doczekać momentu, w którym fani obejrzą "Zbrodnie Grindelwalda". Akceptuję fakt, że wciąż będą osoby niezadowolone z naszego wyboru aktora do tytułowej roli. Jednakże sumieniem nie steruje żadna komisja. Zarówno w fikcyjnym jak i prawdziwym świecie musimy robić to, co sami uważamy za słuszne.  


2 komentarze:

  1. Jedną z przyczyn, dla której szanuję Rowling, jest to, że mówi to co myśli, a nie to, co przysporzy jej popularności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzadkie zjawisko w erze wszechobecnej hipokryzji.

      Usuń

Archiwum bloga