Szkoda, że mnie tam nie było... ech.. Taka okazja, jedyna pewnie w życiu.. i tak przepadła.. przez stos innych sytuacji życiowych... Jeszcze żeby to było w moim mieście.. czemu zawsze ta Warszawa.. :/ A jak nie Warszawa to Wrocław, albo Kraków.. albo jeszcze inne coś odległe... Jak u mnie zbudowali jeszcze nie tak dawno Arenę to nic się nie dzieje ostatnio.. a mogliby sobie tam grać i grać bez końca.. ech.. Zazdroszczę każdemu, kto widział Johnnyego na żywo.. Tutaj też ktoś miał coś przesłać Marion.. i jakoś lipa.. Wszystko jakby umarło.. Pewnie nawet nie śpiewali Johnnyemu jak było to gadane.. na ludzi to nawet na odległość nie można liczyć.. Ani plakatów, by wrócili do Polski... A tam ta solidarność to nawet na koncertach jest nijaka.
Może przy okazji kolejnej trasy Wampiry znów wezmą pod uwagę nasz kraj, nigdy nic nie wiadomo. Fakt, relacji żadnej nie dostałam, więc niestety nic na temat koncertu opublikować nie mogę, ale wiem z komentarza, że akcja ze śpiewaniem nie doszła do skutku. Co do reszty, nie mam pojęcia.
Oby wzięli i nie jakieś odległe miasto od mojego.. bo będzie problem.. jeszcze jak jest coś w tygodniu.. a tu praca, to już w ogóle.. Ach to życie... :/ A no właśnie, ludzie zawsze nastawiają się, a potem i tak nic z tego nie wychodzi. Gdybym ja tam była to już byś tu miała co wstawiać. Lecz niestety nie udało mi się pojechać na koncert, czego szalenie żałuje... Bo pewnie też większość poszła z ciekawości, a nie bycia fanem, bo to widać. A no właśnie.. zgrana Polska jak zawsze.. wcale. A reszta pewnie też nie miała miejsca. Ludzie zawsze ekscytują się, podniecają, a później jak co do czego przychodzi to nikogo nie ma. Mam nadzieje, że za rok objada Polskę, choć w trzech miejscach, bo jednak w Niemczech grają po x razy, czy w UK... A to powinno być jednak sprawiedliwe, żeby w kolejnym roku, mniej tam grać, a więcej tu gdzie byli mało razy. Byłoby to miłe ze strony Vampirów.
Był taki moment, że rozważałam wyjazd na koncert do Berlina, bo o wiele mi do niego bliżej niż do Warszawy, ale niestety mam teraz sporo wydatków i nie mogłam sobie na to pozwolić. Kto wie, może przy następnej okazji się uda. Na serię koncertów raczej bym nie liczyła.
Pewnie, jak ma się coś bliżej to tam się człowiek może zebrać, ale właśnie jak nie wydatki, to czas. Mnie niestety pechowo złożył się wtorek inaczej byłabym tam. Poza tym sądziłam, że tutaj ktoś zda z tego relacje, jak było, czy Johnny rozdawał autografy, przed koncertem, po koncercie, gdzie można było go tam dorwać, poza sceną i takie tam.. A tu nic nie wiadomo. Tego nie wiem, ale moje marzenie się nie spełniło, skoro mnie tam nie było i głęboko będę wierzyć w to, że tu jeszcze wrócą i wtedy ja tam będę, żeby się nie wiem jak kurzyło i waliło wkoło mnie.
Przyznaję, że liczyłam na jakieś zdanie czy dwa na temat pobytu Johnny'ego w Warszawie, będzie miło, jak ktoś się na to zdecyduje, w końcu minęły dopiero dwa dni, emocje jeszcze nie opadły i tak dalej, może jeszcze ktoś coś podeśle.
No właśnie, a tu nic nie ma nawet w internecie, z relacji jakiś tam plotkarskich. Może i emocje nie opadły, ale uważam, że jak ktoś był na tym koncercie, to chciałby to zrelacjonować dość szybko. Bądź tylko ja jestem taką osobą, która chciałaby się szybko tym podzielić. Mimo wszystko mam nadzieje, że Vampiry tu wrócą do Polski i uda mi się na nich pojechać. W końcu jak to mówią, jedni są dla Johnny'ego... a inni dla Alice czy Joe'go. Tak czy inaczej fajnie zobaczyć ich wszystkim razem, to na pewno. W końcu zna ich cały świat.
Och Wampiry. Też nie udało mi się dotrzeć do Warszawy. Szkoda nie móc ich zobaczyć na żywo. Chyba trzeba list napisać by odwiedzili ponownie Polskę, a może masz jakiś namiar na ich agencje Hollywood Vampires..? Nic takiego nie znalazłem, poza tym tym, żeby napisać do nich wiadomość.. Ale kto to czyta, jakieś automatyczne coś tam przychodzi, ewentualnie wysyła to jakaś osoba. A oni o tym pewnie pojęcia nie mają. Michał.
Szkoda, że mnie tam nie było... ech.. Taka okazja, jedyna pewnie w życiu.. i tak przepadła.. przez stos innych sytuacji życiowych... Jeszcze żeby to było w moim mieście.. czemu zawsze ta Warszawa.. :/ A jak nie Warszawa to Wrocław, albo Kraków.. albo jeszcze inne coś odległe... Jak u mnie zbudowali jeszcze nie tak dawno Arenę to nic się nie dzieje ostatnio.. a mogliby sobie tam grać i grać bez końca.. ech.. Zazdroszczę każdemu, kto widział Johnnyego na żywo.. Tutaj też ktoś miał coś przesłać Marion.. i jakoś lipa.. Wszystko jakby umarło.. Pewnie nawet nie śpiewali Johnnyemu jak było to gadane.. na ludzi to nawet na odległość nie można liczyć.. Ani plakatów, by wrócili do Polski... A tam ta solidarność to nawet na koncertach jest nijaka.
OdpowiedzUsuńMoże przy okazji kolejnej trasy Wampiry znów wezmą pod uwagę nasz kraj, nigdy nic nie wiadomo.
UsuńFakt, relacji żadnej nie dostałam, więc niestety nic na temat koncertu opublikować nie mogę, ale wiem z komentarza, że akcja ze śpiewaniem nie doszła do skutku. Co do reszty, nie mam pojęcia.
Oby wzięli i nie jakieś odległe miasto od mojego.. bo będzie problem.. jeszcze jak jest coś w tygodniu.. a tu praca, to już w ogóle.. Ach to życie... :/
OdpowiedzUsuńA no właśnie, ludzie zawsze nastawiają się, a potem i tak nic z tego nie wychodzi. Gdybym ja tam była to już byś tu miała co wstawiać. Lecz niestety nie udało mi się pojechać na koncert, czego szalenie żałuje... Bo pewnie też większość poszła z ciekawości, a nie bycia fanem, bo to widać.
A no właśnie.. zgrana Polska jak zawsze.. wcale. A reszta pewnie też nie miała miejsca. Ludzie zawsze ekscytują się, podniecają, a później jak co do czego przychodzi to nikogo nie ma.
Mam nadzieje, że za rok objada Polskę, choć w trzech miejscach, bo jednak w Niemczech grają po x razy, czy w UK... A to powinno być jednak sprawiedliwe, żeby w kolejnym roku, mniej tam grać, a więcej tu gdzie byli mało razy. Byłoby to miłe ze strony Vampirów.
Był taki moment, że rozważałam wyjazd na koncert do Berlina, bo o wiele mi do niego bliżej niż do Warszawy, ale niestety mam teraz sporo wydatków i nie mogłam sobie na to pozwolić. Kto wie, może przy następnej okazji się uda.
UsuńNa serię koncertów raczej bym nie liczyła.
Pewnie, jak ma się coś bliżej to tam się człowiek może zebrać, ale właśnie jak nie wydatki, to czas. Mnie niestety pechowo złożył się wtorek inaczej byłabym tam. Poza tym sądziłam, że tutaj ktoś zda z tego relacje, jak było, czy Johnny rozdawał autografy, przed koncertem, po koncercie, gdzie można było go tam dorwać, poza sceną i takie tam.. A tu nic nie wiadomo.
OdpowiedzUsuńTego nie wiem, ale moje marzenie się nie spełniło, skoro mnie tam nie było i głęboko będę wierzyć w to, że tu jeszcze wrócą i wtedy ja tam będę, żeby się nie wiem jak kurzyło i waliło wkoło mnie.
Przyznaję, że liczyłam na jakieś zdanie czy dwa na temat pobytu Johnny'ego w Warszawie, będzie miło, jak ktoś się na to zdecyduje, w końcu minęły dopiero dwa dni, emocje jeszcze nie opadły i tak dalej, może jeszcze ktoś coś podeśle.
UsuńNo właśnie, a tu nic nie ma nawet w internecie, z relacji jakiś tam plotkarskich. Może i emocje nie opadły, ale uważam, że jak ktoś był na tym koncercie, to chciałby to zrelacjonować dość szybko. Bądź tylko ja jestem taką osobą, która chciałaby się szybko tym podzielić.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko mam nadzieje, że Vampiry tu wrócą do Polski i uda mi się na nich pojechać. W końcu jak to mówią, jedni są dla Johnny'ego... a inni dla Alice czy Joe'go. Tak czy inaczej fajnie zobaczyć ich wszystkim razem, to na pewno. W końcu zna ich cały świat.
Owszem, cała trójka to wielkie osobowości i utalentowani muzycy, których zawsze dobrze jest posłuchać na żywo.
UsuńOch Wampiry. Też nie udało mi się dotrzeć do Warszawy.
OdpowiedzUsuńSzkoda nie móc ich zobaczyć na żywo. Chyba trzeba list napisać by odwiedzili ponownie Polskę, a może masz jakiś namiar na ich agencje Hollywood Vampires..? Nic takiego nie znalazłem, poza tym tym, żeby napisać do nich wiadomość.. Ale kto to czyta, jakieś automatyczne coś tam przychodzi, ewentualnie wysyła to jakaś osoba. A oni o tym pewnie pojęcia nie mają.
Michał.
Zawsze można spróbować na Twitterze, gdzie mają oficjalny profil.
UsuńAha. Dzięki. No kto wie, czy to w ogóle ktoś z nich czyta... Chyba Tommy, bo on czasem coś tam nagrywa i relacjonuje. :)
OdpowiedzUsuńMichał.