Warto chyba zacząć od m&g, bo to ono odbyło się najpierw.
Koło godziny 17:00 osoby, które kupiły taki bilet, były wpuszczane na Torwar przechodząc wcześniej różne kontrole. Wchodziliśmy jako pierwsi. Na wejściu dostaliśmy upominki VIP i specjalne plakietki. Później zostało tylko czekać. Przez ponad godzinę siedzieliśmy na korytarzu, który prowadził do pokoju, w którym miało odbyć się spotkanie. Nie mam pojęcia, dlaczego to wszystko tak długo trwało, ale atmosfera była przyjemna. Kyler ciągle do nas przychodził i rozmawiał. Swoją drogą jest przemiłym człowiekiem z super poczuciem humoru. Miałam okazję zamienić z nim parę zdań, więc mogę potwierdzić, że pogłoski mówiące, że jest zabawny są prawdziwe.
Po czasie oczekiwania nadszedł czas na spotkanie i wtedy wszystko działo się już bardzo szybko. Zostaliśmy ustawieni w kolejce i każdy po kolei wchodził, jednak było to zorganizowane w sposób nie do końca zadowalający.
Ja miałam przyjemność najpierw rozmawiać z Alice’m i Joe, Johnny rozmawiał jeszcze z kimś innym. Byłam tak zestresowana, że już od początku musiałam coś zepsuć i wpadłam na Alice’a, depcząc mu po butach. On jednak był bardzo, bardzo miły, przytulił mnie i powiedział, żebym się nie stresowała, a następnie zapytał, gdzie chciałabym stanąć do zdjęcia i właściwie to sam sobie odpowiedział na to pytanie, bo śmiejąc się odpowiedział, że pewnie chcę koło Johnny’ego, i tak też było. Z Joe nie zamieniłam ani zdania, gdyż musiałam już iść do Johnny’ego, bo ochrona ciągle pośpieszała.
I wtedy się rozkleiłam. Nie mogłam sobie wyobrazić go na żywo. Po tylu latach podziwiania takiej osoby w telewizji, na zdjęciach, filmikach po prostu nie jesteś w stanie zaplanować, jak to wszystko wypadnie. W moim przypadku było dość emocjonalnie, bo po prostu zalałam się łzami. Zdałam sobie sprawę z tego, że przede mną stoi najbardziej szanowany przeze mnie człowiek, którego podziwiam za wszystko. Oczywiście, jak można było się spodziewać, od razu do mnie podszedł, złapał za ręce i po prostu zrobił tę swoją minę wyrozumiałego człowieka. Ja przez łzy wydusiłam kilka zdań. Potem mnie przytulił i szeptał do ucha rzeczy, które chciał mi przekazać. Był na prawdę niesamowicie miły i kochany. To, że szanuje każdego, jest miły i traktuje swoich fanów na poważnie jest czystą prawdą. Czułam się przy nim jak przy osobie, która naprawdę stara się, aby to wszystko wypadło dobrze, bez relacji idol- fan, tylko bardziej jakby się rozmawiało z osobą, którą się za coś tam lubi i nie jest nie wiadomo kim.
Nie potrafię tego wyrazić, ale czułam od niego taką autentyczność.
Zostałam zaskoczona buziakiem, co było urocze i przede wszystkim pokazywało, że naprawdę mu na nas zależy.
Wyszłam stamtąd w jeszcze większej rozpaczy (pozytywnej) niż weszłam. Do teraz ciężko mi zapomnieć o tej chwili, na którą tyle czekałam.
Co do koncertu, to był świetny. Alice zrobił super show. Po tylu latach występów nadal jest nie do zdarcia i widać, że robi to z niesamowitą pasją. Co do Joe, to wymiatał. Pokazał, na co go stać. Popisywał się swoimi umiejętnościami i oglądało się to z przyjemnością. Johnny, chociaż starał się być jak najbardziej z tyłu, to i tak, gdy tylko podchodził bliżej do tłumu, to dostawał dosłownie jeden wielki okrzyk radości od fanów. Uważam, że Tommy też zasługuje na wspomnienie, bo wykonał kawał dobrej roboty. Mam wrażenie, że przez popularność głównej trójki, Tommy, czy Glen są odsuwani na drugi plan, a gdyby nie oni, to z pewnością brzmienie nie byłoby aż tak fajne.
Widać było w ich oczach, że robią to, co kochają, szczególnie gdy patrzyłam na Johnny’ego, to widziałam osobę, która spełnia się w swoim największym marzeniu bycia muzykiem. Było przemiło patrzeć na cały skład, który daje jakąś cząstkę siebie publiczności.
Myślę, że wielu ludzi spełniło w tym dniu swoje marzenia. Ja jestem zachwycona i koncertem, i spotkaniem, które były dla mnie dużą inspiracją.
Wybierałam się na koncert jako osoba, która bardzo lubi taką muzykę, a teraz nie mogę przestać jej słuchać.
Nie mogę się doczekać następnej trasy, czy nawet pojedynczych koncertów, które pewnie będą za rok, bo z pewnością się na nie wybiorę.
Zdjęcia można znaleźć również na Instagramie Jagody - https://www.instagram.com/_jagoda__ - tam można też pisać do niej wiadomości, w razie jakichś pytań.
Poplakalam sie czytajac <3 To bede kiedys ja
OdpowiedzUsuńJagodo a sądzisz, że te pieniądze naprawdę są warte, tych kilku chwil z zespołem, no dobra z Johnny'm? :) Ile to kosztowało? 5500 tysięcy? Czytałam co napisała jedna dziewczyna na facebooku, o tym jak wyglądało właśnie to spotkanie i stwierdziła, że składa na to reklamacje, że było tak szybko. Cóż, chyba każdy narzekałby na taki bieg zdarzeń, że każą czekać, potem kilka minut tylko na zobaczenie się z ulubieńcami, no i parę tam upominków.
OdpowiedzUsuńTak zastanawiam się, jak ktoś to liczył, żeby to było takie drogie, co najmniej jakby tam po prawdziwego gitarze rozdawali, bo w zeszłym roku podobno rozdawali lepsze upominki i była nawet mini gitarka. A teraz podobno niezbyt te prezenty fajne. Mnie tam by cieszyła i smyczka z HV. :)
No i to popędzanie, trochę dziwne, do czego im się tak spieszyło? Przecież grali dopiero o 21, prawda?
Migotka.
Oni są już długo w trasie. Są zmęczeni i ja to rozumiem. Oprócz koncertu, spotkań, muszą też coś jeść i zwyczajnie odpocząć. Z tego co wiem, to jeszcze robią próby przed występem, więc nie mogę mieć pretensji o czas spotkania. Spodziewałam się może czegoś dłuższego, ale jestem zadowolona z tego co miałam.
UsuńJeżeli chodzi o reklamację, to wiem, że niektóre osoby chcą zwrotu pieniędzy, bo miałam okazję pisać z jedną dziewczyną. Jej sytuacja jest zupełnie inna niż moja. W jej przypadku rozumiem niezadowolenie i rozczarowanie, bo na prawdę dużo poświęciła, żeby spotkać HV, a w moim przypdku nie było to robione aż tak dużym kosztem.
Spotkanie może i było krótkie, ale dla mnie znaczyło na prawdę dużo i przypuszczam, że gdybym od początku wiedziała jak to przebiegnie, to i tak zdecydowałabym się na taki bilet. Nie żałuję wydanych pieniędzy i co więcej, liczę, że przy następnych koncertach też będzie możliwość kupienia m&g, bo byłabym chętna.
Upominki faktycznie były o wiele uboższe od tych z 2016, jednak na tym zależało mi najmniej.
Organizacja nie była do końca udana, bo Live Nation zawaliło m.in miejsca na płytach, ale przymknęłam na to oko.
Krótki czas spotkania, rekomepnsował koncert, który moim zdaniem był świetny.
Tak jak mówię, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ja nie mogę narzekać, choć nie jestem w stu procentach zadowolona.
+ koncert odbył się nawet troszkę po 21, bo były problemy techniczne
Szeptał do ucha .. Aż ciary przeszły haha :) z reguły ludziom nie zazdroszczę ale Tobie zazdroszcze jak cholera :p ciekawe co mówił, ale rozumiem, że pewnie to chcesz zachować dla siebie :p
OdpowiedzUsuńKtoś wpadł na genialny pomysł i zapytał w komentarzach na instaa : jak on pachnie? No to czekamy na odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńCiężko odpowiedzieć na to pytanie, bo nie skupiłam się na tym aż tak bardzo. Ja poczułam w pierwszej kolejności papierosy, ale te smakowe, nie elektryczne, bo czułam tytoń, ale te które mają jakiś smak, zmieszane z perfumami, których zapachu nie potrafię określić ale zdecydowanie to nie był Dior
UsuńJohnny faktycznie jest taki chudy jak gadają w mediach? Jakoś na tych zdjęciach nie widać by był takim patyczkiem. :)
OdpowiedzUsuńSchudł, ale według mnie zdrowo. W ogóle bardzo się zdziwiłam, bo jest na prawdę niziutki i drobiutki, inaczej to wygląda na zdjęcia, a inaczej w rzeczywistości. Ale co do tych zdjęć, że jest ponoć chory i źle wygląda, to totalna ściema.
UsuńNo ale chyba Johnny ma te 178 cm czy ile tam podają media hm? No na zdjęciach nie wygląda tak chudo. :)
UsuńNiee, 178 na pewno nie. Ja mam 160, więc możesz sobie porównać na zdjęciu. Na więcej ma 175 na oko.
UsuńWedług mnie teraz jest idealniej budowy
No ale mięśni trochę tam jest co? W sensie Johnny jest nieźle zbudowany. ^^ Rozumiem, no ja mam z 172 cm, no ale na odległość i z fotek sobie tego nie porównam niestety. :)
UsuńJest nawet bardzo dobrze rozbudowany, zawsze miał śliczne zbudowaną szczególnie górną partie ciała (ramiona, biecpsy itd )
UsuńA ja mam pytanko do Jagody.. Czy kogos kto byl na Torwarze.. Sprzedawali tam jakies koszulki z HV czy inne gadzety czy nic nie bylo takiego?
OdpowiedzUsuńSzukałam i nie znalazłam :/
UsuńSzkoda, bo wydawało mi sie, ze w jakims kraju jak byli to, ze byly takue stragany, ze mozna bylo kupic takie koszulki, a zamawiac i kupowac w dolarach, z naszych zlotych to niezbyt sie chyba oplaca. Poza tym jesli chodzi o koszulki to ja lubie zawsze to dotkac niz kupic na pale. :)
UsuńByło stoisko z koszulkami, widziałam jak wchodziliśmy ( osoby z m&g) na Torwar. Nikogo w środku nie było i akurat wystawiali koszulki, ale pewnie szybko się sprzedały
UsuńA jaki był ten uścisk z Johnny'm taki, że dało się poczuć czy raczej leciutki? :) Tak może durne pytanie, ale co tam.
UsuńPo zdjęciach widać, że jestem wtulona i to bardzo, dla mnie był najlepszym jaki tylko mogłam dostać. Był po prostu szczery i serdeczy, jak do przyjaciela, a nie do fana, który ‚kupił’ tą serdeczność
UsuńTo miło, oj mam nadzieje, ze uda mi sie za rok pojechac na koncert... bo teraz to niestety, ale rodzina mi popsula moje szyki.. :(
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! Ale nie liczyłabym na Polskę, bo w porównaniu do innych państw, u nas nie było szału z popularnością. Obstawiam Anglię i przede wszystkim Niemcy, więc już nastawiam się na koncert poza Polską
UsuńTo lipa, bo tam raczej się pewnie nie wybiorę.
OdpowiedzUsuńA ta Polska to zawsze krzywo na nowości nastawiona... choć zauważmy, że to pierwszy koncert w naszym kraju, zatem szkoda jakby więcej ich tu nie było. A ja mogę tylko podziękować bliskim, że stanęli mi na drodze w tym dniu, bym mogła dotrzeć do Warszawy, tak pogodzić się z tym nie mogę, że serio nikt nie ma pojęcia, jak mi żal, że mnie tam nie było. Tylko ja tak szaleje za Johnny'm, ani moi bliscy, ani znajomi i naprawdę przykro mi, że mnie tam nie było. To było mojemarzenie, zobaczyć Johnny'ego, zbliżyć sie poprzez to, kiedy rozdawał autografy. A powiedz.. po koncercie schodził rozdawać autografy czy jak, wiesz coś o tym?
Gdy wychodził z hotelu, to ochrona mu nie pozwoliła, a co do tego po koncercie, to z tego co się orientuje, to jak wyjeżdżali z Torwaru to fani czekali. Nie schodził ze sceny, bo była za mała odległość między bramkami, a sceną. W tym miejscu stali ochroniarze i fotografowie, więc nie przeszedłby tamtędy.
UsuńRozumiem. No cóż liczę, żejeszcze HV zawitają w tej nudnej Polsce, a najlepiej w moim mieście, byłoby to naprawdę spełnienie marzeń.
OdpowiedzUsuń