niedziela, 15 sierpnia 2021

The Sunday Times (tłumaczenie)

 Johnny Depp: Hollywood mnie bojkotuje

Od atrakcyjnego gwiazdora do wyrzutka - czy aktor może wrócić? Rozmawiał o tym z Jonathanem Deanem. 

14.08, 2021, 6.00pm BST, The Sunday Times

Nowy film Johnny'ego Deppa trafił do kin w tym tygodniu.  W pierwszej scenie jego postać, fotograf W. Eugene Smith, mówi: Mam dość. Jestem zmęczony. Moje ciało jest starsze ode mnie. Zawsze czuję pieprzony ból. Nie mogę już ufać własnemu kutasowi. Zawsze mam podły nastrój. Nawet narkotyki mnie nudzą". 

Zapytałem Deppa, czy utożsamia się z rozpaczą Smitha. Depp zamilkł. Jego ciało buja się w tył i przód. "To ciekawe" odpowiada z bolesnym zawahaniem. 

"Nie podszedłem do grania Smitha w ten sposób... Chociaż przynosisz swoje narzędzia do pracy i korzystasz z tego, co jest dostępne. Doświadczyłem..." znów przerywa. Odpowiedź na każde pytanie związane z jego nieszczęsną sprawą o zniesławienie wycedza powoli bełkotliwym, zachrypniętym głosem. "...surrealistycznych pięciu lat". 

W filmie Smith musi odbudować swoją reputację. W prawdziwym życiu zadanie Deppa jest jeszcze trudniejsze. Dzięki wyrokowi sądu, każdy może nazywać go "damskim bokserem". Teraz musi przekonać wstrząśnięte ruchem #MeToo Hollywood, że nie jest toksyczny - i że każdy wysiłek podjęty w kierunku odbudowania kariery jest wart zachodu. To pierwszy wywiad Deppa od czasu rozprawy.

Rozmawiamy przez Zooma, Depp jest w swoim domu w Londynie, w tle wisi obraz w złotej ramie. 58-latek ma na sobie sporo ciuchów. Kolczyki. Rozlazły kapelusz. Okulary przeciwsłoneczne. Bandanę. Chustę. Koszulę w kratę narzuconą na t-shirt z nieczytelnym napisem. Gdybyście spotkali go w metrze, pomyślelibyście, że jedzie do pracy w London Dungeon. 

Depp wznawia rozmowę, mówi urywanymi zdaniami o nowym filmie, Minamacie, w którym Smith, za pośrednictwem magazynu Life, demaskuje brutalne zatrucie rtęcią w japońskiej wiosce we wczesnych latach siedemdziesiątych. 

"Jak mamy to zrobić?" zadaje retoryczne pytanie, mając na myśli mówienie o problemie, którego nikt nie chce poruszać. "Nie ma możliwości, że ludzie nie widzą absurdu tej matematyki". Uśmiecha się szeroko. "Jeśli wiesz, o co mi chodzi". Nie. "Absurdu matematyki mediów". Mówi zagadkami. "Przeszedłem przez to, przez co przeszedłem. Ale, ostatecznie, ta konkretna część mojego życia była absurdalna..." 

Znów cichnie. Trzyma brązowego skręta. "Z czym mierzyli się ludzie z Minamaty? Ludzie chorzy na Covida? Wielu ludzi straciło życie. Chore dzieci... Czy to odpowiedź na twoje pytanie? Korzystasz z tego, co masz. Przez co przeszedłem ja? W porównaniu do tego, czego doświadczyli ci ludzie, to jak drapnięcie kota". 

W czerwcu poszedłem do Sądu Najwyższego w Londynie, by patrzeć na Deppa na innym ekranie - na nagraniu z rozprawy o zniesławienie przeciwko The Sun, którą przegrał. To był najpaskudniejszy showbiznesowy proces tego stulecia. Pojawiły się tam zdjęcia aktora leżącego w pozycji embrionalnej na podłodze. Jedno ze zdjęć przedstawiało odchody. Inne mocz w domu i poza domem, zostawiony po agresywnej nocy z byłą żoną Amber Heard.

Tak źle było przez dłuższy czas. W 2016 Heard złożyła wniosek o tymczasowy zakaz zbliżania. Para długo znosiła narkotyczny, pełen alkoholu, dziecinny związek, ale to bez znaczenia - sędzia orzekł, że Depp dopuścił się dwunastu aktów przemocy, że przemoc to przemoc, nieważne, jak oboje się zachowywali. Depp chciał apelacji, ale sąd mu odmówił. W kwietniu w Stanach odbędzie się rozprawa przeciwko Heard o zniesławienie, związana z artykułem, który napisała o byciu ofiarą przemocy domowej. To może być jego ostatnia próba osiągnięcia celu.  

W latach 90 Depp był wrażliwym obiektem westchnień. Fajniejszy niż DiCaprio, bardziej wyrazisty niż Pitt. W ciągu ostatniego roku odarto go z tego statusu i godności. Trzeciego dnia procesu reprezentująca The Sun Sasha Wass zapytała Deppa o narysowanie penisa na obrazie. Nie pamiętał, czy coś takiego zrobił. "Narysowanie penisa na obrazie byłoby dużą rzeczą?" zapytała Wass. "Czy byłoby dużą rzeczą?" zapytał Depp. 

To była świetnie wypowiedziana kwestia, ale Depp grał wtedy pod publikę. Dawał występ. Teraz jest bardziej płochliwy, mniej klarowny. Jego ludzie twierdzą, że nie może rozmawiać o sprawie w związku ze zbliżającym się procesem w Stanach, ale ten temat cały czas nad nim wisi. Reżyser Minamaty, Andrew Levitas, też bierze udział w rozmowie - swoją drogą jego żoną jest walijska piosenkarka  Katherine Jenkins. 

Ci dwaj ewidentnie się ze sobą dobrze dogadują. "Co się tyczy dziennikarstwa, ważnym było dla nas to, by w filmie pokazać siłę prawdy" mówi Levitas. Depp przytakuje. "Dziennikarz ma obowiązek dbać o obywateli świata. W czasach, w których rozgrywa się film, gazety umieszczały na okładce zdjęcia Raquel Welch, by ludzie zwrócili uwagę na magazyn, kupili go i przeczytali ważny artykuł. Z tego zrodził się clickbait - zniszczył on cel dziennikarstwa" kontynuuje Levitas. 

"Pięknie to powiedziałeś" mówi Depp, jeden z najatrakcyjniejszych mężczyzn świata, który zbudował karierę dzięki byciu na okładkach magazynów. "Sam bym tego lepiej nie ujął". 

Miesiąc temu Levitas napisał list do MGM, które kupiło prawa do dystrybucji Minamaty na amerykańskim rynku i ostatecznie zdecydowało się tego nie robić. Oskarżył MGM o to, że studio boi się tego, że "prywatne problemy aktora mogłyby negatywnie się na nich odbić". Potem było jeszcze mocniej. Levitas oskarżył zarząd MGM o to, że nie chce spełnić swojego moralnego obowiązku wydania filmu i musi wytłumaczyć się przed ofiarami z tego, dlaczego myślą, że "prywatne życie aktora jest ważniejsze od ich martwych dzieci". Do swojego pisma dodał zdjęcia potwornie zdeformowanych ciał, które wstrząsnęły światem pięćdziesiąt lat temu. 

"Ważnym jest to, by ludzie obejrzeli ten film" mówi Levitas. "Jeśli podejrzewam, że tak się może nie stać, muszę o tym mówić. Co mi to da? Nie wiem. Ale mamy zobowiązania wobec ofiar...". 

Oczywistym jest, dlaczego jest tak zaangażowany. Film jest dobry. MGM kupiło film, bo jest dobry. Depp jest w nim dobry. Znika w swojej postaci, jest bardzo daleki od swoich pantomimicznych ról. Film zostaje wydany na całym świecie, tylko nie w ojczyźnie aktora. 

Depp, który jest również producentem filmu, przerywa. "Spojrzeliśmy tym ludziom w oczy i obiecaliśmy im, że nie wykorzystamy ich tragedii dla własnych zysków. Że w filmie ich historia zostanie potraktowana z szacunkiem. Wierzę, że dotrzymaliśmy swojej części umowy, ci, od których teraz zależą dalsze losy filmu, powinni zrobić to samo". 

"Niektóre filmy poruszają ludzi" dodaje. "Ten porusza ludzi z Minamaty i tych, którzy doświadczyli czegoś podobnego. I nie chcą go wydać w imię..." przerywa. "Hollywoodzkiego bojkotowania mojej osoby? Jednego człowieka, jednego aktora w nieprzyjemnej sytuacji, która ciągnie się przez lata?". Milknie. "Ale ja dążę do swojego celu..." Znów milknie. "Wszystko musi ujrzeć światło dzienne". 

Myślę, i sam Depp to wie, że dla jego kariery ważniejsza jest opinia publiczna niż wyrok sądu. W mediach społecznościowych, gdzie formuje się wiele opinii, dobra reputacja Deppa przeważa nad tą negatywną, dzięki fanom, którzy są w niego ślepo wpatrzeni. 

Przed Sądem Najwyższym, gdy przyjechała tam Heard, usłyszałem, jak trzydziestoletnia Natasha krzyczy: "Niech potrąci cię ciężarówka, Amber!". To było ekstremalne zachowanie, ale jego fani wytrwale żądają tego, by inni postrzegali ich idola jako świętego, co pokazuje, że jego kariera odżyje. W końcu większość widzów nie śledzi jego prywatnego życia. Dla nich jest Jackiem Sparrowem, Edwardem Nożycorękim. Dla nich jest gwiazdą - a gwiazda jest w stanie znieść ogromną temperaturę, zanim się wypali. 

"Oni zawsze byli moimi pracodawcami" mówi Depp o swoich fanach. "Są pracodawcami wszystkich aktorów. Kupują bilety, gadżety. To dzięki nim studia się wzbogaciły, ale już dawno temu o tym zapomniały. Ja nie zapomniałem. Jestem dumny z tych ludzi, bo próbują pokazać prawdę. Pokazują prawdę, której nie publikują mainstreamowe media. To długa droga, która czasami staje się niezdarna. Czasem po prostu głupia. Ale są cały czas ze mną i właśnie dla nich będę walczył. Zawsze, do końca. Nieważne, jak to się skończy". 

Depp bez końca mówi o swojej "prawdzie". Minamata to ostatni film Deppa na liście  IMDb, gdzie zwykle na profilach aktorów widnieje mnóstwo filmów, które dopiero mają powstać. Więc tak, fani aktora mogą zobaczyć teraz Deppa w nowej roli - to jego powrót, ale czy oznacza wznowienie kariery? Zdjęcia do filmu zakończono w 2019 roku, na długo przed sprawą sądową. Czy to koniec? Czy to był jego ostatni film? Myśli i patrzy na regał z książkami, gdzie znajdują się biografie Betjemana i Oliviera. 

Er... nie" odpowiada w końcu. "Nie. Nie. Zamierzam zrobić kilka filmów, które będą poniekąd moimi pierwszymi filmami. Bo gdy... Cóż. To, co napisali w Czarnoksiężniku z Oz, kiedy spojrzysz za kurtynę, to nie jest on. Kiedy spojrzysz za kurtynę, zobaczysz kilku zasrańców stłoczonych w jednym miejscu. Modlących się o to, byś na nich nie patrzył. Byś ich nie zauważył". 

Zapytałabym go o to, czy mógłby mi to wyjaśnić, ale nie jestem pewien, czy jest człowiekiem, który cokolwiek wyjaśnia. Ale już ruszył. Po tym, jak skończyliśmy rozmawiać, ogłoszono, że Depp otrzyma nagrodę Donostia na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w San Sebastián, który rozpocznie się w przyszłym miesiącu. Niektórzy ludzie są po prostu zbyt sławni, by ponieść porażkę. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga