sobota, 3 września 2016

Yoga Hosers - recenzja

Od wczoraj na ekranach amerykańskich kin gości film Yoga Hosers, w którym Johnny po raz kolejny wystąpił ze swoją córką (wciąż nie ustalono daty polskiej premiery). Poniżej jedna z pierwszych recenzji obrazu opublikowana w New York Times:

Od czasu sromotnej porażki komedii Fujary na tropie, Kevin Smith zapuszcza się w strony, które nawet jak na jego szalone standardy są dziwaczne. Z tylko sobie - i być może producentom - znanych powodów jest w trakcie realizacji trylogii Prawdziwa Północ, na którą składają się horrory komediowe, których akcja toczy się w Kanadzie. 

Yoga Hosers zmienia epizodyczne postaci z Tusk w główne bohaterki. Są to dwie nastolatki noszące imię Colleen, grają je Lily-Rose Depp, córka Johnny'ego Deppa i Vanessy Paradis oraz  Harley Quinn Smith, córka pana Smitha i Jennifer Schwalbach Smith, współproducentki produkcji, która również pojawia się na ekranie. Obie młode panie są zwarte i miłe dla oka. 

Fabuła przypomina połączenie Sprzedawców pana Smitha (znudzone młode pracownice sklepu żartują bluźnierczo z życia i miłości) z klasykiem kina klasy Z They Saved Hitler’s Brain. Albo grę Castle Wolfenstein. Albo - sam nie wiem. Człowiek ma wrażenie, jakby oglądał coś, co wykluło się podczas grania w jakąś odmóżdżająca gierkę. 

Pan Depp również powtarza swoją rolę tajniaka z Tusk, która przypomina połączenie Petera Sellersa i Romana Polańskiego, w Yoga Hosers jest bardziej niepokojący niż zabawny. Do tego dochodzi bezwzględna, choć pozornie tkliwa karykatura kanadyjskiej kultury i powiedzeń (ciągle powtarzana jest tytułowa fraza i to tonem, który sugeruje, że wszyscy zaangażowani w ten projekt uważają ją za najzabawniejsze połączenie słów na świecie) i, uh,  voilà.

Za popkulturowym pozerstwem kryje się domowy film o niepokojach związanych z byciem sławnym rodzicem, co jest o wiele bardziej interesujące niż bałagan, który widzimy na ekranie. 
Niektóre wcześniejsze projekty pana Smitha rozbawiły mnie do łez; na Yoga Hosers też miałem ochotę płakać, ale z zupełnie innych powodów.
  
Yoga Hosers ma oznaczenie PG-13 (niektóre sceny zawarte w filmie mogą być nieodpowiednie dla osób poniżej 13 roku życia) przez wzgląd na wulgarne słownictwo i ożywione kiełbasy, które zabijają kilka postaci. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga