Wczoraj odbyła się gala rozdania nagród MTV Movie Awards. Johnny wystąpił na niej w roli prezentera - wręczał statuetkę za najlepszy film roku (Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia):
Źródło: Johnny Depp Zone
Johnny Depp gra maszynę swoich marzeń
CINDY PEARLMAN
NYT Syndicate
A więc, Johnny Deppie, o czym jest twój nowy film, Transcendence?
"Widzę ten film, jako historię człowieka, który został wybrany przez Boga po to, by zapuścić długą brodę" mówi Depp. "Wie, że ludzie będą z nim walczyć, ale zwierzęta do niego przyjdą. Nie, poczekaj, to Noe" dodaje, poprawiając szarą fedorę. "Tak, Noe!"
Mamy słoneczny, sobotni poranek w Los Angeles, a Depp kontynuuje udzielanie wywiadów w ramach promocji Transcendence, jedno jest pewne: aktor wygląda schludnie w czarnych jeansach, ciemnej marynarce i niebieskiej koszuli, ma dobry humor. Fakt, że jego poprzedni film Jeździec Znikąd okazał się finansową klapą, w żaden sposób nie zmusił go do tego, by brać życie na poważnie.
"Przepraszam, też wystąpiłem w tym filmie o Noe" mówi, śmiejąc się. "Grałem Russella Crowe'a. Powiem wam coś, ta broda to prawdziwa suka!"
Właściwie wchodzący na ekrany kin osiemnastego kwietnia Transcendence ma coś wspólnego z Noe. Jest o człowieku, który całkowicie wierzy w to, co robi, mimo iż cały świat z niego drwi, odważnie stawia krok w nową przyszłość, choć nie ma pewności, że ta nie zabije jego i całego świata.
Depp gra doktora Willa Castera, naukowca badającego sztuczną inteligencję, który tworzy maszynę mogącą pomieścić w sobie całą ludzką wiedze i emocje, co budzi spore kontrowersje. Akcja rozkręca się, gdy Will zostaje ranny po ataku anty-technologicznych radykałów.
Przed śmiercią jego żona (Rebecca Hall) i najlepszy przyjaciel (Paul Bettany), oboje naukowcy, podłączają jego mózg do maszyny, nad którą pracował, dzięki czemu Will staje się złowieszczą maszyną swoich marzeń.
Nie trzeba chyba mówić, że nie wyszło tak, jak tego oczekiwał. Bardzo szybko "duch z maszyny" zaczyna postępować według swoich własnych zasad, a jego przyjaciele muszą zadecydować, czy odłączyć komputer i tym samym zabić to, co zostało z Willa.
Ten film to reżyserski debiut znanego operatora Wally'ego Pfistera, który współpracował z reżyserem Christopherem Nolanem. Nakręcili razem takie filmu jak: Batman Początek, Mroczny rycerz i Mroczny rycerz powstaje, Pfister otrzymał Oscara za zdjęcia do Incepcji.
"Poznałem Wally'ego na planie klipu Paula McCartneya, w którym wystąpiłem" mówi Depp. "Znałem filmy, przy których pracował Wally. Są legendarne. Na planie klipu kręciliśmy scenę, w której ja i Paul graliśmy na gitarach. Poprosiłem go o to, by nauczył mnie paru chwytów w stylu The Beatles. Świetnie nam się razem pracowało, więc gdy na horyzoncie pojawił się ten film, byłem podekscytowany" kontynuuje. "Wally ma zapał, pasję i wiedział, co chce zrobić. Nawet gdyby nie wiedział, i tak doprowadziłby nas do celu."
Depp twierdzi, że obsadzenie go w roli technologicznego geniusza to czysta ironia.
"Nie jestem człowiekiem technologii" mówi. "Między mną a technologią coś zawsze jest nie tak. Nie znam się na tym wszystkim. Mam zbyt old-schoolowy umysł, by to wszystko ogarnąć. Czuję się głupio za każdym razem, gdy muszę coś robić kciukami. Staram się unikać technologii, jak tylko mogę, dla dobra moich kciuków oczywiście."
Z aktorskiego punktu widzenia największym wyzwaniem było to, że przez większość filmu Will nie ma ciała, istnieje tylko na ekranie komputera.
"Czułem się trochę jak Max Headroom" mówi. "Wyzwaniem było to, że musiałem zaplanować każdą emocję i każdą zmianę w mojej postaci, kiedy to rozwijała się w maszynie. Wszystko musiało mieć swój porządek."
Pomysł podłączenia ludzkiego umysłu do komputera to coś, z czym kilku ludzi czułoby się bardzo swobodnie.
"Zaczyna się odrobinę niejasno" mówi Depp. "Moja postać zastanawia się, co by się stało, gdyby połączyć człowieka z maszyną. Kiedy jest już w komputerze, znów robi się trochę niejasno. Czy traci kontrolę? Czy się rozwija? Jaki jest końcowy rezultat? Czy to zabawa w Boga?
Wyobraziłem sobie przeciętnego człowieka koszącego trawnik" kontynuuje aktor. "Potem ten facet dostaje robotę jako ochroniarz. Trzy tygodnie temu nie miał uniformu. Teraz zakłada ten uniform i myśli sobie 'Jestem kimś!' Większość z nas doświadczyła gniewu zbyt pewnych swojej władzy ochroniarzy" mówi Depp. "To samo działo się ze mną w Transcendence po podłączeniu do komputera. Czy jest coś uśpionego w facecie, którego gram, co czeka na odpowiedni moment, by zademonstrować swoją siłę? Czy maszyna pokazała jego prawdziwą osobowość? Czy może go zmieniła? Nie mam pojęcia" mówi. "W filmie widzimy Willa, który bardzo szybko rozwija się we wnętrzu komputera. Może zrobić coś złego, ale czy zły człowiek myśli o tym, że to, co robi jest złe?"
Film zaliczono do gatunku science fiction, ale współcześni naukowcy są już zaznajomieni z kilkoma pojawiającymi się tam rozwiązaniami technologicznymi.
"Niektóre rzeczy pokazane w filmie już się dzieją" mówi Depp. "Załadowanie ludzkiej świadomości do komputera jest prawdopodobnie niedaleko. Jest blisko, co mnie przeraża, kiedy tak teraz o tym myślę."
Dzięki swoim licznym rolom w filmach Tima Burtona Depp zasłynął z tego, że jego postaci mają specyficzny wygląd. W Transcendence wygląda tak, jak na co dzień.
"Zawsze jest mi trudniej grać kogoś podobnego do mnie" mówi Depp. "Staram się ukrywać, ponieważ nie mogę znieść tego, jak wyglądam. Myślę, że zmiany są ważne, poza tym zamiana w postać, którą się gra, to interesujące doświadczenie. Jeśli chodzi o tę postać, od razu wiedziałem, że nie ma potrzeby zakładać różowej peruki i doklejać czerwonego nosa."
Większość z nadchodzących filmów Deppa będzie miało w sobie element transformacji. Zagra dilera sztuki poszukującego nazistowskiego złota w Mortdecai, autentycznego przestępcę Whitey'ego Bulgera w Black Mass. Odtworzy jedne ze swoich bardziej wyrazistych ról: Szalonego Kapelusznika w Through the Looking Glass i kapitana Jacka Sparrowa w piątej części Piratów z Karaibów. Klasą samą w sobie jest Into the Woods, filmowa wersja klasycznego musicalu Stephena Sondheima, w której pojawi się jako wilk.
Z tych wszystkich projektów najbardziej intryguje go Black Mass.
"Powód, dla którego przyjąłem rolę Bulgera jest dla mnie oczywisty" mówi Depp. "To fascynująca postać. Nigdy wcześniej nikogo takiego nie grałem, co jest ważne. Jestem bardzo podekscytowany tym, że na jakiś czas wejdę w jego skórę."
Wszystkie te filmy łączy jedna rzecz: kiedy zostaną skończone, Depp nie pójdzie na nie do kina, nie obejrzy ich nawet w telewizji.
"Zostawię to innym ludziom" mówi. "Oglądanie samego siebie jest niekomfortowe, więc staram się tego unikać. Oglądanie własnych filmów jest dla mnie bez sensu."
Prywatnie Depp, który ma domy we Francji, Los Angeles i na Bahamach, jest zaręczony z aktorką Amber Heard, do 2012 spotykał się przez czternaście lat z piosenkarką/aktorką Vanessą Paradis. Dziś, jak sam twierdzi, najbardziej skupia się na swoich dzieciach, czternastoletniej Lily Rose i jedenastoletnim Jacku.
"Dzieci są moją największą radością" mówi Depp. "Nadają sens mojemu życiu. Wiele się od nich uczę. Rozmawiam z nimi o wszechświecie i o tym, co się aktualnie dzieje w The Family Guy. Kocham to, jak dzieci potrafią w ciągu jednej nanosekundy przejść z jednego tematu na drugi. Jak już wspomniałem, prawdziwej radości doświadczyłem dopiero wtedy, gdy zostałem ojcem."
Tłumaczenie by Marion
Johnny Depp gra maszynę swoich marzeń
CINDY PEARLMAN
NYT Syndicate
A więc, Johnny Deppie, o czym jest twój nowy film, Transcendence?
"Widzę ten film, jako historię człowieka, który został wybrany przez Boga po to, by zapuścić długą brodę" mówi Depp. "Wie, że ludzie będą z nim walczyć, ale zwierzęta do niego przyjdą. Nie, poczekaj, to Noe" dodaje, poprawiając szarą fedorę. "Tak, Noe!"
Mamy słoneczny, sobotni poranek w Los Angeles, a Depp kontynuuje udzielanie wywiadów w ramach promocji Transcendence, jedno jest pewne: aktor wygląda schludnie w czarnych jeansach, ciemnej marynarce i niebieskiej koszuli, ma dobry humor. Fakt, że jego poprzedni film Jeździec Znikąd okazał się finansową klapą, w żaden sposób nie zmusił go do tego, by brać życie na poważnie.
"Przepraszam, też wystąpiłem w tym filmie o Noe" mówi, śmiejąc się. "Grałem Russella Crowe'a. Powiem wam coś, ta broda to prawdziwa suka!"
Właściwie wchodzący na ekrany kin osiemnastego kwietnia Transcendence ma coś wspólnego z Noe. Jest o człowieku, który całkowicie wierzy w to, co robi, mimo iż cały świat z niego drwi, odważnie stawia krok w nową przyszłość, choć nie ma pewności, że ta nie zabije jego i całego świata.
Depp gra doktora Willa Castera, naukowca badającego sztuczną inteligencję, który tworzy maszynę mogącą pomieścić w sobie całą ludzką wiedze i emocje, co budzi spore kontrowersje. Akcja rozkręca się, gdy Will zostaje ranny po ataku anty-technologicznych radykałów.
Przed śmiercią jego żona (Rebecca Hall) i najlepszy przyjaciel (Paul Bettany), oboje naukowcy, podłączają jego mózg do maszyny, nad którą pracował, dzięki czemu Will staje się złowieszczą maszyną swoich marzeń.
Nie trzeba chyba mówić, że nie wyszło tak, jak tego oczekiwał. Bardzo szybko "duch z maszyny" zaczyna postępować według swoich własnych zasad, a jego przyjaciele muszą zadecydować, czy odłączyć komputer i tym samym zabić to, co zostało z Willa.
Ten film to reżyserski debiut znanego operatora Wally'ego Pfistera, który współpracował z reżyserem Christopherem Nolanem. Nakręcili razem takie filmu jak: Batman Początek, Mroczny rycerz i Mroczny rycerz powstaje, Pfister otrzymał Oscara za zdjęcia do Incepcji.
"Poznałem Wally'ego na planie klipu Paula McCartneya, w którym wystąpiłem" mówi Depp. "Znałem filmy, przy których pracował Wally. Są legendarne. Na planie klipu kręciliśmy scenę, w której ja i Paul graliśmy na gitarach. Poprosiłem go o to, by nauczył mnie paru chwytów w stylu The Beatles. Świetnie nam się razem pracowało, więc gdy na horyzoncie pojawił się ten film, byłem podekscytowany" kontynuuje. "Wally ma zapał, pasję i wiedział, co chce zrobić. Nawet gdyby nie wiedział, i tak doprowadziłby nas do celu."
Depp twierdzi, że obsadzenie go w roli technologicznego geniusza to czysta ironia.
"Nie jestem człowiekiem technologii" mówi. "Między mną a technologią coś zawsze jest nie tak. Nie znam się na tym wszystkim. Mam zbyt old-schoolowy umysł, by to wszystko ogarnąć. Czuję się głupio za każdym razem, gdy muszę coś robić kciukami. Staram się unikać technologii, jak tylko mogę, dla dobra moich kciuków oczywiście."
Z aktorskiego punktu widzenia największym wyzwaniem było to, że przez większość filmu Will nie ma ciała, istnieje tylko na ekranie komputera.
"Czułem się trochę jak Max Headroom" mówi. "Wyzwaniem było to, że musiałem zaplanować każdą emocję i każdą zmianę w mojej postaci, kiedy to rozwijała się w maszynie. Wszystko musiało mieć swój porządek."
Pomysł podłączenia ludzkiego umysłu do komputera to coś, z czym kilku ludzi czułoby się bardzo swobodnie.
"Zaczyna się odrobinę niejasno" mówi Depp. "Moja postać zastanawia się, co by się stało, gdyby połączyć człowieka z maszyną. Kiedy jest już w komputerze, znów robi się trochę niejasno. Czy traci kontrolę? Czy się rozwija? Jaki jest końcowy rezultat? Czy to zabawa w Boga?
Wyobraziłem sobie przeciętnego człowieka koszącego trawnik" kontynuuje aktor. "Potem ten facet dostaje robotę jako ochroniarz. Trzy tygodnie temu nie miał uniformu. Teraz zakłada ten uniform i myśli sobie 'Jestem kimś!' Większość z nas doświadczyła gniewu zbyt pewnych swojej władzy ochroniarzy" mówi Depp. "To samo działo się ze mną w Transcendence po podłączeniu do komputera. Czy jest coś uśpionego w facecie, którego gram, co czeka na odpowiedni moment, by zademonstrować swoją siłę? Czy maszyna pokazała jego prawdziwą osobowość? Czy może go zmieniła? Nie mam pojęcia" mówi. "W filmie widzimy Willa, który bardzo szybko rozwija się we wnętrzu komputera. Może zrobić coś złego, ale czy zły człowiek myśli o tym, że to, co robi jest złe?"
Film zaliczono do gatunku science fiction, ale współcześni naukowcy są już zaznajomieni z kilkoma pojawiającymi się tam rozwiązaniami technologicznymi.
"Niektóre rzeczy pokazane w filmie już się dzieją" mówi Depp. "Załadowanie ludzkiej świadomości do komputera jest prawdopodobnie niedaleko. Jest blisko, co mnie przeraża, kiedy tak teraz o tym myślę."
Dzięki swoim licznym rolom w filmach Tima Burtona Depp zasłynął z tego, że jego postaci mają specyficzny wygląd. W Transcendence wygląda tak, jak na co dzień.
"Zawsze jest mi trudniej grać kogoś podobnego do mnie" mówi Depp. "Staram się ukrywać, ponieważ nie mogę znieść tego, jak wyglądam. Myślę, że zmiany są ważne, poza tym zamiana w postać, którą się gra, to interesujące doświadczenie. Jeśli chodzi o tę postać, od razu wiedziałem, że nie ma potrzeby zakładać różowej peruki i doklejać czerwonego nosa."
Większość z nadchodzących filmów Deppa będzie miało w sobie element transformacji. Zagra dilera sztuki poszukującego nazistowskiego złota w Mortdecai, autentycznego przestępcę Whitey'ego Bulgera w Black Mass. Odtworzy jedne ze swoich bardziej wyrazistych ról: Szalonego Kapelusznika w Through the Looking Glass i kapitana Jacka Sparrowa w piątej części Piratów z Karaibów. Klasą samą w sobie jest Into the Woods, filmowa wersja klasycznego musicalu Stephena Sondheima, w której pojawi się jako wilk.
Z tych wszystkich projektów najbardziej intryguje go Black Mass.
"Powód, dla którego przyjąłem rolę Bulgera jest dla mnie oczywisty" mówi Depp. "To fascynująca postać. Nigdy wcześniej nikogo takiego nie grałem, co jest ważne. Jestem bardzo podekscytowany tym, że na jakiś czas wejdę w jego skórę."
Wszystkie te filmy łączy jedna rzecz: kiedy zostaną skończone, Depp nie pójdzie na nie do kina, nie obejrzy ich nawet w telewizji.
"Zostawię to innym ludziom" mówi. "Oglądanie samego siebie jest niekomfortowe, więc staram się tego unikać. Oglądanie własnych filmów jest dla mnie bez sensu."
Prywatnie Depp, który ma domy we Francji, Los Angeles i na Bahamach, jest zaręczony z aktorką Amber Heard, do 2012 spotykał się przez czternaście lat z piosenkarką/aktorką Vanessą Paradis. Dziś, jak sam twierdzi, najbardziej skupia się na swoich dzieciach, czternastoletniej Lily Rose i jedenastoletnim Jacku.
"Dzieci są moją największą radością" mówi Depp. "Nadają sens mojemu życiu. Wiele się od nich uczę. Rozmawiam z nimi o wszechświecie i o tym, co się aktualnie dzieje w The Family Guy. Kocham to, jak dzieci potrafią w ciągu jednej nanosekundy przejść z jednego tematu na drugi. Jak już wspomniałem, prawdziwej radości doświadczyłem dopiero wtedy, gdy zostałem ojcem."
Tłumaczenie by Marion
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz