Edward Nożycoręki kończy dwadzieścia pięć lat - ten film udowadnia, że Tim Burton jest geniuszem kreatywności
Jason Guerrasio
Business Insider
12.10.2015
W tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym roku Tim Burton był u szczytu swej kreatywności. Pięć lat wcześniej otworzył sobie bramy Hollywood filmem Wielka przygoda Pee Wee Hermana, następnie zrobił dwa znacznie różne - i równie świetne - filmy, Sok z żuka (1988) i Batmana (1989).
W latach dziewięćdziesiątych Burton po raz pierwszy podjął współpracę z Johnnym Deppem przy Edwardzie Nożycorękim, w którym Depp gra delikatnego chłopca z nożycami zamiast rąk, który musi dostosować się do nowego życia po śmierci swojego stwórcy.
Podobnie jak w przypadku poprzednich projektów, Burton przenosi nas w dziwaczny świat fantazji i unikatowych postaci, które tworzą zupełnie nowy rodzaj melodramatu.
Scenograf Bo Welch pracował już z Burtonem na planie Soku z żuka, więc znał styl reżysera i jego estetyczne wymagania. Ale to i tak nie przygotowało go na to, czego Burton oczekiwał przy tym projekcie.
Welch powiedział Business Insider, że nadal ma w głowie obraz Edwarda wchodzącego na osiedle Kim (Winona Ryder), choć od premiery minęło już dwadzieścia pięć lat.
"Kontrast między wyglądem Edwarda a wyglądem okolicy, który udało się nam osiągnąć, wciąż sprawia mi bezgraniczną radość" mówi Welch. "Wątpię, czy w jakimkolwiek filmie uda mi się coś takiego zobaczyć."
Welch twierdzi, że w scenariuszu było niewiele detali odnośnie wyglądu sąsiedztwa. Ale on i jego ekipa zaczęli rozglądać się po dzielnicach Stanów, głównie tych mieszczących się w Teksasie i na Florydzie, aż w końcu trafili na świeżo wybudowane osiedle w Tampa. Stało się ono płótnem, na którym Welch i Burton mogli namalować to, co chcieli.
"Dzielnice na Florydzie miały konkretny wygląd i interesujące niebo pokryte obłokami."
Pojechali do owej dzielnicy i całkowicie ją przekształcili. Przemalowali domy na dynamiczne kolory.
Zdemontowali całą roślinność i zastąpili ją listowiem, z którego Edward mógł tworzyć swoje unikatowe dzieła.
"Jest to typowe dla tamtych czasów osiedle, ale dla Edwarda to egzotyczne i piękne miejsce, którego nie da się opisać słowami" wyjaśnia Welch.
Edward tak to postrzegał, bo miejsce, które wcześniej nazywał domem wyglądało zgoła inaczej. Mieszkał w walącym się zamku ze swoim stwórcą (Vincent Price), który mieścił się na górze, która znajdowała się na samym końcu osiedla, odizolowana od reszty świata.
Ale Welch przyznaje, że na samym początku tego nie widział.
"Kiedy po raz pierwszy przeczytałem scenariusz, zapytałem Tima 'Więc tak to będzie wyglądać? Zamek i osiedle będą ze sobą koegzystować? Odpowiedział, że tak." wspomina Welch. "To jest właśnie piękno pracy z Timem" kontynuuje. "Zaprowadzi cię w miejsce sprzeczne z intuicją. To było oszołamiająco satysfakcjonujące."
Welch miał podobne doświadczenie z Burtonem, kiedy to szukał supermarketu, który mógłby udawać centrum filmowego miasta.
"Nie mogłem znaleźć niczego, co spełniałoby wymogi" mówi Welch. "Pewnego dnia Tim i ja wsiedliśmy do auta i jeździliśmy po Tampa, wypatrzył wtedy stary market, na który tylko spojrzysz i myślisz 'O Boże, to dziwne'. Ale Tim spojrzał na niego i rzucił: 'to jest to!' "
Ową lokacją było Southgate Shopping Center w Lakeland wyróżniające się nietypowym projektem.
"Tim widzi rzeczy, których nie widzą pozostali ludzie" mówi Welch.
Większość scen z osiedla i centrum kręcone były w terenie, jedynie sceny rozgrywające się w pomieszczeniach realizowane były w studiu nagrań.
Patrząc wstecz, Welch widzi Edwarda Nożycorękiego jako zapomnianą erę kina, okres zanim to efekty graficzne przejęły kontrolę, czas kiedy to wszystko trzeba było zbudować z prawdziwych materiałów.
"Myślę, że obecnie najbliższe temu są filmy Wesa Andersona" mówi Welch. "Dawniej scenografowie byli integralną częścią przedsięwzięcia rozrywkowego. Kiedy myślę o Edwardzie Nożycorękim, uderza mnie fala nostalgii."
Tłumaczenie: Marion
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz