czwartek, 9 czerwca 2016

AKCJA URODZINOWA: Jakub

Johnny Depp jest osobą, która może nie przyczyniła się do tego, by ten człowiek zmienił moje życie, dla mnie to niemożliwe. W każdym razie jest postacią nietuzinkową, uwielbiam go, choć jestem mężczyzną, on jest moim guru artystycznym. Lubię go za wszystko, no może są jakieś tam małe mankamenty, czego nie pochwalam.
Praca, jaką wykonuje Johnny Depp jest szczególnie ważna w świecie medialnym, w końcu pracuje swoim ciałem, gestem, ruchem, swoim wszystkim co posiada, no i oczywiście tym specyficznym głosem, który posiada.
Cieszy mnie fakt, że Johnny dalej pomimo wcześniejszego mówienia, że do 50-tki to on już skończy z filmami, ale jednak robi to, bo to kocha. Miło mieć fanów, wyjść do nich, podpisywać im zdjęcia, ręce i cokolwiek innego, byle tylko idol to zrobił osobiście. Nie ukrywam, że moim małym marzeniem jest spotkać go na żywo, a choćby zobaczyć go na koncercie Hollywood Vampires. Szkoda, że w Polsce zespół nie ma tej trasy, bo chętnie wybrałbym się na niego. To takie skryte marzenie, im więcej widzę ludzi na koncertach, im więcej ludzi ma możliwość zobaczyć go na żywo, tym bardziej zazdroszczę tym wszystkim szczęściarzom.
Dziś Johnny’emu stuka 53 lata, prawda? Lecz czy wygląda gorzej, lepiej niż kilka lat temu? Nie. Co prawda każdy z wiekiem się starzeje, lecz uważam, że on jest jak wino. Im starszy, tym bardziej przyciąga publikę, fanów oczywiście na pierwszym miejscu.
Moje przemyślenie? Cóż, Johnny jest genialną osobą, pełną wdzięku, pełną aprobaty, dobrego humoru, zabawy, uśmiechu, nawet gdy jest źle, jak choćby w ostatnim czasie jaki przeżywa. Z tej okazji, choć osobiście nie mogłem mu tego wręczyć, zrobiłem dla niego prezent. Dlatego mogę z czystym sercem przyznać, że zrobiłem coś dobrego dla osoby, która jest dla mnie poniekąd jakoś w moim życiu ważna. 
Kiedy mam gorszy dzień, szukam z nim jakichś filmików, zdjęć nowych, by mój dzień troszkę umilić, może to dziwne, ale działa, nie da się przejść obojętnie, gdy na niego spojrzę.
Życzę mu samych sukcesów życiowych, wyrozumiałości poprzez krytyków, dużo miłości od bliskich, zero pazernych kobiet na jego majątek, radości w jego sercu, która okaże się tą jedyną. Życzę mu także zdrowia, bo bez tego nie mógłby robić tego, co robi do tej pory, czyli koncertować, no i przede wszystkim wykonywać swój główny zawód, czyli aktorstwo. 
Johnny, po prostu żyj jak najdłużej i ciesz się życiem! Uściskałbym go, ale jest za daleko…











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga